Home > Neurolidership – czyli jak przewodzić z głową.

Neurolidership – czyli jak przewodzić z głową.

Właśnie odebrałeś z salonu nowiutki, luksusowy samochód klasy premium. W środku najnowsza technologia, setki funkcji, inteligentne systemy, które potrafią prowadzić, ostrzegać, parkować, a nawet zadbać o Twoje samopoczucie… Czego Ci więcej trzeba, aby jechać wszędzie tam, gdzie chcesz i to na luzie. Przecież ten samochód „robi” wszystko praktycznie sam.

Niezła fura! Ale…

jeśli nie poznasz dobrze jego funkcji, przejażdżka może Cię rozczarować. Możesz nie wiedzieć, jak włączyć system wspomagania, nie zauważyć ostrzeżeń, w stresie nie zrozumieć dlaczego auto nagle hamuje, ot tak… samo z siebie. Zamiast komfortu jazdy czeka Cię frustracja, szarpanie, niepokój i wrażenie, że samochód „żyje własnym życiem”. Niby masz supermaszynę, ale bez instrukcji jesteś tylko pasażerem. W najlepszym razie zdezorientowanym. W najgorszym – zagubionym.

Tak właśnie działa nasz mózg – najbardziej zaawansowane oprzyrządowanie, jakie posiadamy. Jest on jednocześnie: naszym najpotężniejszym sojusznikiem i niestety, czasem najbardziej zdradliwym doradcą.

Strukturalnie, Twój mózg jest taki sam jak mózg każdego z nas. Mamy takie same neurony, takie same płaty czołowe, ciała migdałowate i hipokampy. Nie ma w nim dodatkowej komórki „CEO” ani specjalnego zwoju „Przywódca”. Ewolucja nie wyposażyła nas też (jeszcze) w fabryczny upgrade, który sprawia, że od razu wiemy, jak zmotywować marudera lub jak rozładować konflikt.

Tym co różni mózg lidera od innych to customizowane oprogramowanie i sposób, w jaki jest ono używane i aktualizowane.

Brzmi jak magia? Witaj w świecie neurolidershipu!

Przez dziesięciolecia uczyliśmy się o przywództwie z perspektywy psychologii, socjologii i zarządzania. Ale co by się stało, gdybyśmy do tej układanki dodali… nasz mózg? Okazuje się, że to właśnie mózg jest kluczem do zrozumienia, dlaczego pewne strategie przywódcze działają, a inne nie.

Skąd wziął się Neurolidership?

Historia neuroprzywództwa jest nierozerwalnie związana z postępem w nauce na temat mózgu. Kilkadziesiąt lat temu, większość tego, co wiedzieliśmy o tym organie pochodziła z badań pośmiertnych lub prac nad jego uszkodzeniami. Jednak rozwój technik neuroobrazowania takich jak fMRI (funkcjonalny rezonans magnetyczny), EEG (Elektroencefalografia), MEG (Magnetoencefalografia), czy tomografia komputerowa, pozwoliły nam zajrzeć do wnętrza żywego, pracującego mózgu. I niczym „przez dziurkę od klucza” obserwować go w działaniu.

W latach 90. XX wieku neuronauka zaczęła przeżywać prawdziwy boom. Badania pokazywały jak różne obszary mózgu aktywują się podczas podejmowania decyzji, odczuwania emocji, interakcji z innymi, czy będąc w stresie. I choć to wciąż ułamek wiedzy o jego działaniu, efekty tych badań już mają znaczący wpływ na nasze rozumienie samych siebie, naszych zachowań, przywództwa i zarządzania talentami.

Neuroprzywództwo nie jest więc całkowicie nową teorią negującą wszystko, czego nauczyliśmy się o przywództwie do tej pory. Raczej można to uznać za integrację dotychczasowej wiedzy z psychologii, zarządzania i coachingu z najnowszymi odkryciami neuronauki.

Dlaczego liderzy powinni zainteresować się neuronauką?

Odpowiedź jest prosta – ponieważ ludźmi kierują ich mózgi! Jeśli jako lider chcesz skutecznie wpływać na swój zespół, motywować go, budować zaangażowanie, wzmacniać kreatywność, a także efektywnie zarządzać sobą w coraz bardziej złożonym świecie, musisz choć trochę rozumieć jak działa ten najpotężniejszy organ.

Po pierwsze: nasz mózg działa według zasady „minimalizacji zagrożenia i maksymalizacji nagrody”.
Nieustannie skanuje otoczenie, szukając wszystkiego co mogłoby zagrażać naszemu bezpieczeństwu.
🟢 Domyślasz się zatem skąd bierze się tak częsty w firmach opór, stres i dezorientacja?

Po drugie: mózg nie lubi multitaskingu.
Lubimy mówić o wielozadaniowości, ale neuronauka jasno mówi: nasz mózg to system kolejkowy, nie równoległy procesor.
🟢 Zastanawiałeś się kiedyś, ile energii i efektywności kosztuje Cię ciągłe przeskakiwanie z zadania na zadanie? Sukes odnosi się strategią, a nie nieskoordynowanym, przypadkowym działaniem.

Po trzecie: nasze emocje wyprzedzają myślenie.
Decyzje podejmujemy szybciej, niż nam się wydaje – i niekoniecznie racjonalnie.
🟢 Bądź szczery, ile decyzji w Twojej firmie podjętych zostało pod wpływem strachu, presji czy nagłej euforii? Ile z nich było trafnych?

Po czwarte: neuroplastyczność daje nadzieję.
Mózg się zmienia. Uczy się i przekształca i to nie tylko w dzieciństwie, ale (na szczęście! ) przez całe nasze życie. To oznacza, że każdy – niezależnie od wieku może się zmieniać i rozwijać, a czasem wręcz „zbudować siebie na nowo”. Wystarczy systematyczność i właściwa intencja.

Po piąte: Mózg jest jak mięsień
a neuronauka udowadnia, że to na czym skupiamy naszą uwagę, dosłownie przebudowuje nasz mózg.

Rolą neurolidera jest więc nie tylko prowadzenie, ale również kierowanie uwagi zespołu tam, gdzie faktycznie ma to znaczenie. Jeśli skupiasz uwagę zespołu na problemach – dostajesz w zamian rosnące napięcia i frustracje. Im więcej bowiem uwagi poświęca się problemom, tym częściej aktywowane są negatywne ścieżki neuronalne. Mózg poprzez zasadę neuroplastyczności, wzmacnia zaś te połączenia, które są często używane. W konsekwencji zespół może “wpaść” w błędne koło i szybciej będzie reagować na problemy lękiem i złością, zaś trudniej mu będzie przełączyć się na tryb poszukiwania rozwiązań.

Jednak kiedy świadomie i konsekwentnie kierujesz uwagę zespołu w stronę pozytywnych aspektów i możliwości rozwoju, nie tylko poprawiasz samopoczucie, ale dosłownie modelujesz mózgi swoich pracowników. Duża zasługa w tym wszystkim także neuronów lustrzanych. Dzięki nim członkowie zespołu rezonują z Twoim sposobem myślenia i reagowania. W efekcie zespół uczy się od ciebie nie tylko co robić, ale też “JAK” myśleć i reagować w trudnych sytuacjach.

Pomyśl, jaką to może mieć wartość w codziennej pracy zwłaszcza tam, gdzie stres i presja są normą.

Etyka w neuroprzywództwie

Jak każda potężna wiedza także ta o działaniu ludzkiego mózgu może być użyta w niewłaściwy sposób dla korzyści własnych… niestety kosztem innych. Odpowiedzialne neuroprzywództwo musi więc opierać się na silnych fundamentach etycznych.

Znajomość mechanizmów neuronalnych typu: jak działa motywacja, skąd bierze się stres, jak podejmujemy decyzje, jak budujemy zaufanie – daje liderowi realny wpływ. A z dużym wpływem wiąże się duża odpowiedzialność. Bez odpowiednich ram etycznych, łatwo jest przekroczyć granicę manipulacji.

Trzeba zatem wyraźnie podkreślić, że neuroprzywództwo to nie manipulacja umysłami zespołu. Wręcz przeciwnie. Celem neurolidershipu jest budowanie bardziej świadomego, transparentnego i humanitarnego środowiska pracy.

Co więcej, neuroprzywództwo promuje rozwój samoświadomości u lidera. Zrozumienie własnych reakcji mózgowych na stres, presję czy konflikty pozwala liderowi lepiej zarządzać sobą. A nie można skutecznie prowadzić innych, jeśli nie potrafi się najpierw prowadzić siebie. Samoświadomość jest tym samym punktem wyjściowym do bycia autentycznym neuroliderem.

Wszystko to razem sprowadza się do wspólnego mianownika: dzisiejsze przywództwo to już nie tylko kwestia charyzmy czy doświadczenia, ale również głęboka świadomość biologii człowieka.

Jeśli jako lider rozumiesz, jak działa mózg – lepiej rozumiesz siebie, swój zespół i świat wokół.

A czyż nie tego właśnie pragniesz, Liderze?

Autor

Anna Jaworska

Od ponad 20 lat zajmuje się budowaniem zaangażowanych i efektywnych zespołów. Na co dzień pełni rolę Scrum Mastera i Project Managera, a jako coach i trener wspiera rozwój umiejętności miękkich. Równolegle rozwija kompetencje w zakresie neuroprzywództwa zgłębiając tajniki neuronauki w kontekście percepcji, zachowań i procesów decyzyjnych, aby jeszcze lepiej wspierać rozwój liderów w kierunku dojrzałego i świadomego przywództwa. Wierzy bowiem,  że zrozumienie mechanizmów neuronalnych naszego mózgu pozwala wynieść przywództwo na wyższy poziom oraz tworzyć zdrowsze i bardziej produktywne środowiska pracy.